Gdy pisałam wczoraj o ślubnym hafciku, to przypomniałam sobie, że wyhaftowałam kiedyś dla córki koleżanki obrazek ślubny. Poszperałam trochę w archiwum X i znalazłam.
Obrazek wyszyty nićmi DMC, oprawiony własnoręcznie.
Tak mi się spodobał ten wzór, że wyszywałam go później jeszcze raz dla mojej sąsiadki.
Miłej soboty.
Lecę. Ola.
Jest prześliczny!
OdpowiedzUsuńŚliczny! To jak podróż w czasie. Malujesz Olu igłą, to niesamowite. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny , uwielbiam takie obrazki :)
OdpowiedzUsuńŚliczna pamiątka!
OdpowiedzUsuńCudo ci wyszło! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię bo jest cudny :)
OdpowiedzUsuńWzór uroczy i jakie wykonanie :) Bezcenna pamiątka!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ☼ cieplutko
A wiesz ,że przypomniałaś mi o 24 rocznicy ślubu, którą będę obchodzić( razem z mężem oczywiście) już niebawem, bo 8 kwietnia:)Piękny obrazek, ale dużo czasu zajęło jego wyszycie! Wiem bo też krzyżykowa jestem:)Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń24 czerwca też obchodzimy z M 24 rocznicę:)
UsuńCiekawy blog - cieszę się, że tu zajrzałam i dołączam do obserwujących, żeby tu jeszcze wrócić :)
OdpowiedzUsuńZajrzałam Olu tutaj i jestem zachwycona Twoimi haftami!
OdpowiedzUsuńJeszcze Ci powiem, że Twoje okolice, to zagłębie hafciarek w naszym projekcie kołderkowym!
Bociany, o których piszesz we wcześniejszym wpisie... mieszkam w pobliżu tego gniazda! :)
Pozdrawiam :)
śliczny hafcik i jak piękny temat:)
OdpowiedzUsuńbardzo ładny haft...przy tym cudowny klimacik
OdpowiedzUsuńŚliczna pamiątka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ale tu fajnie u Ciebie!
OdpowiedzUsuńSuper :)
OdpowiedzUsuń