Strony
▼
sobota, 22 listopada 2014
Chusta z frędzlami.
Szydełkową chustę robiłam ostatnio... właściwie nie wiem kiedy. Chyba ostatnio jeszcze w szkole podstawowej. Tak, tak, już wtedy szydełkowałam. Później nauczyłam się robić na drutach i szydełko spadło na drugi plan. Wolałam drutować.
Wędrując po Waszych blogach spotkałam gdzieś (przepraszam, ale nie pamiętam gdzie) taką zwykłą, prostorobioną chustę szydełkową. Musiałam taką zrobić. Chociażby po to, aby sobie przypomnieć jak to kiedyś bywało. Wybrałam włóczkę i do roboty.
Efekt końcowy bardzo mi się podoba. Kolorki delikatne, pastelowe, bronią się same. Jest miękka i puszysta. No i te frendzle...
Nadaje się idealnie do okrycia ramion w długie jesienne lub zimowe wieczory albo jako szalik do kurtki. Pasuje młodym i starszym.
I najważniejsze - szuka domu :)
Zdjęcia niestety są zamglone i niewyraźne, takie jak dzisiejsza pogoda, ale za to kolorki na chuście wyszły prawie idealnie.
Dane techniczne:
2 motki Angory Gold BD, szydełko nr 3 i trochę mojego czasu.
Witam dwóch nowych obserwatorów. Miło mi, że postanowiliście zostać tutaj na dłużej.
Dziękuję za odwiedziny i komentarze.
Pozdrawiam. Ola.
P.S.
Szara czapka i szalo-komin z tego posta też szukają domu.
Śliczna chusta :)
OdpowiedzUsuńCudo1 Niestety nie moje kolory, a kto wie, może bym przygarnęła? Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńChusta bardzo ładna Olu i kolorki fajne .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
śliczna chusta, a frędzelki dodają uroku całości
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba Twoje zdanie: " wybrałam włóczkę i do roboty.." no i już jest. Robisz jak maszynka. Ładna chusta i ładne kolory, delikatne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Ależ piękne pastelowe kolory idealnie pasują do Ciebie:)
OdpowiedzUsuńMówisz, że chusta prosta? Może pokuszę się o podobną. Marzy mi się taka, a nie bardzo wprawiona jeszcze jestem w dzierganiu...
Piękna, śliczne kolory, dawno nie widziałam chusty w tak uroczych pastelach :)))
OdpowiedzUsuńOlu chusta piękna i bardzo Ci w niej do twarzy, może jednak jej nie oddawaj:)
OdpowiedzUsuńPiękna chusta, czasem proste jest najfajniejsze:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczniutka i zapewne milusia bardzo :)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie zrobiłam takiej prostorobionej, choć wiele razy miałam na taka ochotę. Może mnie skusisz ;)
Pozdrawiam
Śliczna chusta :)
OdpowiedzUsuńJa też szydełko w rekach miałam całe wieki temu, ale nigdy nie nauczyłam się takiej pięknej roboty. Za to druty były moja pasją, ale i teraz odeszły w zapomnienie.
pozdrawiam serdecznie !
Proste, najprostsze są najlepsze i jeszcze w dodatku z mięciutkich ciepłych włóczek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
D.
Wybrałaś urocze kolory! Chusta jest piękna!
OdpowiedzUsuńach te twoje cudowne chusty - ślicznie Olu w niej wyglądasz - buziaki ślę Marii
OdpowiedzUsuńpiękne kolory, widać, że to prawdziwy puch, extra!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńChusta piękna- zachwycające kolory-a frędzle uwielbiam!!!
OdpowiedzUsuńProste i piękne :)
OdpowiedzUsuńLata 70-te :)))) Tez sobie zrobiłam taka samą chustę w szkole podstawowej. Mam ją do dziś z sentymentu :)
OdpowiedzUsuńKolorki bardzo przytulaśne :)
Kiedyś zrobiłam takim wzorem chustę dla Mamusi, ale nie nosiła jej, bo była z gryzącego mohairu.
OdpowiedzUsuńTwoja w uroczym kolorze, no i te frędzle - taka kropka nad "i".
Serdecznie pozdrawiam:))
Piękna chusta, mam podobną po Babci / białą / i szalenie ją lubię.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie Olu, czy i jakie ozdoby świąteczne zaproponujesz?
Bardzo fajnie wygląda. Kolorki rewelacyjne i widać, że jest cieplutka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Piękna:)
OdpowiedzUsuńWspaniała ! Piękne kolory.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Bardzo ładna chusta! Efektownie wyglądają takie frędzle :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajna,też mi wpadła w oko ale jakoś nie mogę się zabrać.Twoja jest bardzo ładna,ładne delikatne kolorki:))
OdpowiedzUsuń