Dzisiaj rzutem na taśmę przedstawiam czwartą odsłonę tego ślicznego haftu.
Wiem, wiem, że pisałam, że haftuje się ten obrazek świetnie, że kontury wcale nie przeszkadzają, że to sama radość tworzenia. Wszystko to prawda i dlatego haft powinien się pojawić znacznie wcześniej. Najważniejsze jest jednak to, że się zmieściłam w czasie.
Popatrzcie na te cudne postacie - ja jestem zauroczona chłopcem z bębenkiem. W każdej części mam swojego ulubieńca.
Czekam na kolejną część wzoru od Chagi.
Pewnie znowu zabiorę się za haft dość późno, może dopiero po świętach. W każdym razie w terminie się zmieszczę. To mogę obiecać.
Pozdrawiam.
Ola.
Wowww!!!P R Z E C U D N Y !!!!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzieciaczki pięknie maszerują :)
OdpowiedzUsuńsuper:)wydaje mi się ,że Twój na lnie jest bardziej wyrazisty:))
OdpowiedzUsuńŚliczne te Twoje dzieciaczki
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Postaci jak żywe:)) Pięknie, starannie, po prostu majstersztyk!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Piękny, taki radosny.Świetna robota.
OdpowiedzUsuńhaft już wygląda imponująco
OdpowiedzUsuńśliczności Olu
OdpowiedzUsuńJa nie umiem wyrazic zachwytu nad tym haftem. Co i rusz piękniejsze, ciekawsze postacie. Jak żywe. Szkoda,że nie mogę obejrzeć w realu...😊 A toczek! To dopiero dzieło. Pracuś z Ciebie Olu.
OdpowiedzUsuńCudo!!!
OdpowiedzUsuń