Życia mało.
Wszystkiego chciałabym spróbować, wszystko chciałabym umieć, wszystko chciałabym robić. Niestety się nie da.
Buszuję po Waszych blogach i podziwiam piękne frywolitki. Wzdycham i obiecuję sobie solennie, że się kiedyś nauczę. Przecież podobno to nie jest trudne.
Wzdycham również do decoupage'u. Jakie piękne rzeczy robicie. Przedmioty codziennego użytku i różniste ozdoby np. cudne bombki i jajka wielkanocne.
Tylko kiedy ja mam się uczyć czegoś nowego, skoro w kolejce do zrobienia czeka np. zaczęty obrus na szydełku, serwetki na szydełku, zazdroski szydełkowe do kuchni, sweter dla córki na drutach i na pewno coś jeszcze mi córcia wymyśli, paryski sweterek dla mnie i chusta dla mnie, zamówione poncho, obiecana przeze mnie chusta, telegramy ślubne haftem krzyżykowym - sztuk 2, pamiątka chrztu św. Ostatnio w kolejkę ustawił się mój M i zażyczył sobie ciepły sweter.
Nie mało tego, co?
Tylko czy mi się uda wszystkiemu podołać?
Sukcesywnie będę pokazywać efekty mojej pracy. Możecie mnie rozliczać:) Będzie to dla mnie motywacja żeby kończyć to, co zaczęte i zrobić to, co zaplanowane.
A na naukę przyjdzie czas.:)
Dzisiaj ilustracją niech będzie kolejny obrazek wyciągnięty z lochu.
Oczywiście krzyżyki muliną DMC, bo do nich tęsknię.
Obrazek był prezentem na okrągłe urodziny mojego męża.
Do kompletu muszę zrobić jeszcze dla siebie (znowu plany).
Zrobię. Na swoje okrągłe:)
Chyba zdążę:)
Dziękuję za liczne odwiedziny i wpisy.
Witam serdecznie nowe obserwatorki.
Cieszę się bardzo, że do mnie wpadacie.
Pozdrawiam z nadzieją na wiosnę:)) Ola.
bardzo piękny ten hafcik!!!! Ja też mam plany, ale doba musiałaby mieć około 72 h:)
OdpowiedzUsuńCudny ten haft! Światła coraz więcej w ciągu dnia, więc pewnie i mnie w końcu złapie haftowanie - ale mam plany na haftowanie na czarnym tle i w zimie nawet nie próbowałam zaczynać :))
OdpowiedzUsuńjestem pod wrażeniem .pozdrawiam M.
OdpowiedzUsuń