wtorek, 31 października 2017

Mini Sal BB cz.4


Dzisiaj rzutem na taśmę przedstawiam czwartą odsłonę tego ślicznego haftu.

Wiem, wiem, że pisałam, że haftuje się ten obrazek świetnie, że kontury wcale nie przeszkadzają, że to sama radość tworzenia. Wszystko to prawda i dlatego haft powinien się pojawić znacznie wcześniej. Najważniejsze jest jednak to, że się zmieściłam w czasie.

Popatrzcie na te cudne postacie - ja jestem zauroczona chłopcem z bębenkiem. W każdej części mam swojego ulubieńca.








Czekam na kolejną część wzoru od Chagi.
Pewnie znowu zabiorę się za haft dość późno, może dopiero po świętach. W każdym razie w terminie się zmieszczę. To mogę obiecać.

Pozdrawiam.
         Ola.





piątek, 27 października 2017

Toczek- czapka na drutach.


Idzie zima - czas na czapkę.
Chętnie zabrałam się do dziergania, oderwałam się od wszędobylskich (ostatnio) krzyżyków.

Pierwszą wersję czapki zrobiłam dokładnie tak jak podawali we wzorze i niestety wyszła zbyt opięta. Postanowiłam dołożyć jeszcze do grubości włóczki, aby wzór był bardziej wypukły. Wzięłam ciut grubsze druty, odjęłam jeden motyw wzoru na obwodzie, zrobiłam troszkę wyższe rondko i tym razem czapka była za duża. Właściwie za głęboka.
Za trzecim podejściem się udało.
Trzeba było pokombinować, ale nie żałuje czasu, który tutaj poświęciłam. Chętnie zrobiłabym dla siebie taki toczek, bo fason bardzo mi się podoba, jednak nie każdemu jest do twarzy w takich czapkach. Ja się właśnie zaliczam do tej grupy. Ciekawe czy zamawiająca będzie ją nosić,czy może puści ją dalej. Może uzna, że jej także ten fason nie pasuje. Zobaczymy.





Dla porównania wstawiam zdjęcie z internetu, które było motywacją do dziergania.


Na czapkę potrzeba 1,5 motka Limy, niepełen motek Alpaki i druty 4,5.

Dzięki za komentarze pod poprzednim postem.
Wiadomość dla wtajemniczonych - braku literki nikt nie zauważył. Dopiero jak powiedziałam, to się zdziwili.

Pozdrowienia.              Ola






piątek, 20 października 2017

Czarne i białe.


W tym roku na moim blogu zdecydowanie dominuje haft i karteczki.
Dzisiaj również przychodzę do Was z haftowanymi karteczkami. Tak się złożyło, że z białą i czarną.

Zacznijmy od czarnej.
Jest to voucher - prezent od koleżanki dla koleżanki.
Zamawiająca pozostawiła mi pełną dowolność w kolorystyce i wyborze haftu. Oczywiście całość musiała powstać "na już", bo pomysł zrodził się dość późno i trzeba było galopować.








Biała karteczka, to kolejne ślubne łabądki.
Delikatnie, skromnie, bez przepychu - czyli moja normalność.
Całość schowana w pudełeczku z okienkiem.





Teraz wracam do Salu BB. Muszę się spieszyć, aby zdążyć w terminie.
Pozdrawiam i słoneczka wszystkim życzę
           Ola





piątek, 6 października 2017

Ślubny - ekspresowy


Witam serdecznie i dziękuję za przemiłe komentarze pod poprzednim postem.
Skrzydła mi urosły - dosłownie :) :) :)

Dzisiaj szybko, zwięźle i na temat. Zupełnie tak szybko jak się robiła ta karteczka.
Oczywiście domownicy zapominają ustawić się w kolejkę  i swoje potrzeby zgłaszają na ostatni moment np. w niedzielę po południu a pamiątka ma być na piątek. I co tu zrobić...
Na ambitniejszy haft nie ma czasu, ale coś trzeba wymyślić.
Tym razem padło na szybki hafcik, właściwie haftu było niewiele tylko ścieg za  igłą.
Takie słodkie konturki.
Zaczęłam w poniedziałek po południu a kartka była gotowa na środę. Taki ekspres ;)
Popatrzcie.









Pozdrowienia dla wszystkich zaglądaczy.
Życzę udanego weekendu
          Ola





LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...