niedziela, 3 sierpnia 2014

Druty na plaży.

Wszystko co dobre szybko się kończy.
Szybko też minęły moje wakacje.
Było pięknie...  Pogoda cudna. Słoneczko. Ciepełko. Lekki wiaterek i fale.
Tylko woda w morzu zimna jak sto pięćdziesiąt, ale i tak się kąpałam :)















Byłam na plaży atrakcją, bo nie marnując czasu podczas kąpieli słonecznych robiłam skarpety na drutach.
Powstały - jak na lato przystało - dwie pary jagodzianek
- pierwsze nazwałam "strucla z jagodami"


- drugie to "koktajl jagodowy"


Na każdą zużyłam po motku Fabel Dropsa, używałam drutów skarpetowych nr 3,5 .
Pierwszy raz zdarzyło mi się, aby ta włóczka była z pęczkam, i aby się rwała podczas roboty, ale tylko na początku, później było OK.

Przy okazji mam dla Was zagadkę: w jakiej miejscowości nadmorskiej byłam w tym roku.
Na zdjęciach przedstawiłam charakterystyczne miejsca.
Kto ma ochotę pobawić się ,to proszę o komentarz z odpowiedzią i wyrażeniem chęci przygarnięcia skarpet..
Nagrodą będzie "strucla z jagodami", którą wylosuję spośród poprawnych odpowiedzi.
Bawimy się do następnego wpisu.
Kiedy to będzie, nie wiem.
Muszę najpierw odwiedzić Wasze blogi i nadrobić lekturę postów, które napisałyście. A sporo tego było :)

Życzę udanego tygodnia.
Ola.

29 komentarzy:

  1. Widać, że wakacje w Ustce spędziłaś pracowicie;))) Twoje skarpety podziwiam od zawsze, więc gdy tylko nadarza się okazja, by je upolować, krzyczę głośno, że chcę:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. cóż pracuś na wakacjach tak ma - komplet jagodziankowo- koktajlowy SUPER, pogoda też . Mam nadzieję,że trochę odetchnęłaś podczas nadmorskiego urlopu? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. No ja też chciałam powiedzieć, że Ustka, bo przecież UST jest napisane.
    Faktycznie wprowadziłaś na plaże wielkie zdziwienie - kto latem (i to na plaży) robi skarpetki na drutach? Ale jak to przystało na prawdziwą robótkomaniaczkę... nigdzie nie ruszasz się bez jakiejś dłubaninki. Piękne skarpetki, a zdjęcia fantastyczne. Wypoczynek na pewno był udany.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ustka :-) Nie trudno zgadnąć co to za miasto, statki wszystko zdradzą nawet tym co nie wprawne mają oko

    OdpowiedzUsuń
  5. To musiała być Ustka, bo tam spędzam swoje wakacje. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudne zdjęcia - ślicznie wyglądasz.
    Dla mnie morze było jednak za zimne i jedynie stopy zamoczyłam... wstyd się przyznać... ;-)
    Skarpetki rewelacyjne.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ustka, tam bardzo blisko mieszkałam w dzieciństwie. Skarpetki super pewnie by się przydały na zimę.pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Widać ze urlop był udany,w morzu obowiązkowo trzeba się pomoczyć,jakżeby inaczej:))

    OdpowiedzUsuń
  9. Robótki na plaży zawsze wzbudzają zainteresowanie :) Przyznam, że choć i ja zawsze mam jakąś robótkę, to nigdy nie spotkałam innej dziergającej na plaży w tym samym czasie.
    Zdjęcia z wakacji tylko potwierdzają, że urlop się udał :)

    OdpowiedzUsuń
  10. W tak pięknym miejscu na pewno świetnie się "robótkuje" a jeśli jest to pasją a nie pracą to przecież sama przyjemność :) Piękne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ty nie próżnujesz Olu! :) Ale urlopik jak widzę udany a to najważniejsze!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale fajnie spedziłaś urlop :)
    , w Ustce byłaś :))

    OdpowiedzUsuń
  13. W Ustce byłaś, a skarpety świetne.
    Pozdrawiam serdecznie :))

    OdpowiedzUsuń
  14. Po 15 sierpnia wybieram się do Ustki / podglądam więc miejsca w których byłas/ skarpety zawsze mi się podobają , ale nie robilam nigdy na 5 drutach

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale świetny pomysł, żeby ludzi wprawić w osłupienie! Skarpety w upał! To jest dopiero poczucie humoru ! Brawo Ola :-)))

    OdpowiedzUsuń
  16. Przyjemnie spędziłaś czas nad morzem. Dzierganie skarpet na plaży - świetny pomysł.
    Gorąco pozdrawiam Dorota

    OdpowiedzUsuń
  17. Ustka. Ale nie jestem pierwsza :-)
    Robienie skarpet w taki upał jest dosyć nietypowe, ale ja też wieczorami dziergam skarpetki, a właściwie skarpeteczki dla gąsiennicy - stonogi. Na razie zrobiłam jedną, a do zrobienia jeszcze 11.

    OdpowiedzUsuń
  18. Oba jagodowe deserki wyglądają smakowicie, ale palmę pierwszeństwa daję strucli :)
    Wspaniale być nad morzem w upalne lato!

    OdpowiedzUsuń
  19. Stawiam na Ustkę:) Ale nie jestem pierwsza w komentarzach, więc :((
    Najważniejsze to porządnie wypocząć i nabrać siły na następne miesiące:))
    Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  20. To zdecydowanie Ustka, pogoda dopisała, ładnie się opaliłaś. Na plaży trudno wytrzymać bez robótki lub książki. Kiedyś więcej było szydełkujących i dziergających pań, teraz jak się wyciągnie druty lub szydełko, to również w pociągu mamy cały przedział obserwatorów i komentatorów, ale to chyba dobrze, że podoba się ludziom, to co robimy, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  21. Moja Ustka! Szkoda, że nie wiedziałam wcześniej! :(

    OdpowiedzUsuń
  22. Włączam bloga, oglądam zdjęcia, patrzę, a tu Ustka :) Sama wróciłam z Ustki wczoraj w nocy ;)
    Pozdrawiam wakacyjnie :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ustka- ja nie byłam, ale po pierwszym zdjęciu poznałam ;-) Pięknie tam!

    OdpowiedzUsuń
  24. Witaj Olu, myślę, że te piękne zdjęcia są z Ustki:) Piszesz, że zimne morze, ja odpoczywałam w Zatoce Gdańskiej, tam woda jak gotowana!
    Wyobrażam sobie zdziwienie na twarzach, gdy dziergasz te skarpety:) Odlot!

    OdpowiedzUsuń
  25. Nasze morze jest przepiękne! Tylko czy musi być takie zimne:)
    Strucla z jagodami to jest TO! Fajne kolorki!

    OdpowiedzUsuń
  26. Piękne zdjęcia Olu. A strucla z jagodami ma piękne kolorki...

    OdpowiedzUsuń
  27. Podziwiam Cię za dzierganie na plaży, bo ja niestety tak nie potrafię.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  28. Na plazy dzierga sie najlepiej :))) Dziekuje Olu za przylaczenie do mojej zabawy :)
    Pozdrawiam serdecznie, Ola

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wpis.
Może nie na każdy odpowiem, ale każdy z uwagą przeczytam.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...