Choć upał nie sprzyjał haftowaniu i ręce pociły się niemiłosiernie, to ukończyłam zakochaną parę.
Powstał telegram w moim stylu, to znaczy prosty, bez dodatkowych fajerwerków, gdzie haft jest w głównym centrum uwagi.
Podstawę kartki robię sama z pasującego do haftu papieru wizytówkowego.
Ręcznie, za pomocą gilotynki przycinam okienko.
Później kleję wszystko razem i już jest.
Telegram gotowy.
Zwykle ten haft oprawiałam w kremowy karton. Dzisiaj wyjątkowo na biało przepasany kremową wstążką. Podoba mi się tak i chyba od teraz będę go tak wykańczać.
Proszę spojrzeć
Sesja zdjęciowa niezbyt udana, bo teraz akurat zabrakło słońca.
Wczoraj i przed wczoraj było tak słonecznie i gorąco, że nie szło oddychać. Dzisiaj popadało troszkę i przyszła ulga przede wszystkim dla starszych i zwierząt, bo młodsi sobie jakoś radzą. Głównie moczą się w basenie :)
Pozdrowienia dla wszystkich zaglądających. Witam nową obserwatorkę.
Dziękuję za komentarze pod ostatnim postem.
Pa, pa. Ola.
poniedziałek, 29 lipca 2013
piątek, 26 lipca 2013
I wreszcie wysłałam.
Pamiętacie, jak obiecałam moim trzem najaktywniejszym komentatorkom niespodziankę?
Dawno to było, ale co się odwlecze to nie uciecze.
Wreszcie udało mi się wysłać paczuszki do nuty, violki i Wioletty G.
Wiem, że dziewczyny odebrały, dlatego mogę pokazać co do nich poleciało.
Każda dostała po woreczku wyszytym własnymi, moimi rękoma, z pachnącą lawendą z mojego ogródka, oraz po motku cieniowanej muliny DMC. Mam nadzieję, że zrobią z tego jakiś użytek :)
Jako bonus za dłuuugie czekanie postanowiłam dołożyć pokazywane wcześniej skarpety.
I tak oto chciałam Wam dziewczyny bardzo podziękować za aktywne współtworzenie mojego bloga.
Cały czas liczę na więcej :)
Dziękuję wszystkim za odwiedziny i komentarze. Witam także nowe obserwatorki.
Życzę przyjemnego spędzania czasu na moim blogu.
Pozdrowionka.
Ola.
Dawno to było, ale co się odwlecze to nie uciecze.
Wreszcie udało mi się wysłać paczuszki do nuty, violki i Wioletty G.
Wiem, że dziewczyny odebrały, dlatego mogę pokazać co do nich poleciało.
Każda dostała po woreczku wyszytym własnymi, moimi rękoma, z pachnącą lawendą z mojego ogródka, oraz po motku cieniowanej muliny DMC. Mam nadzieję, że zrobią z tego jakiś użytek :)
Jako bonus za dłuuugie czekanie postanowiłam dołożyć pokazywane wcześniej skarpety.
I tak oto chciałam Wam dziewczyny bardzo podziękować za aktywne współtworzenie mojego bloga.
Cały czas liczę na więcej :)
Dziękuję wszystkim za odwiedziny i komentarze. Witam także nowe obserwatorki.
Życzę przyjemnego spędzania czasu na moim blogu.
Pozdrowionka.
Ola.
wtorek, 23 lipca 2013
Popołudniowy oddech i zakochana para .
Szkoda, że nie mogę teraz urlopować.
Jeszcze trzy tygodnie czekania, ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Czyli po pracy namiastka urlopu - ogród w kwiatach, leżaczek i basenik :)
Łączę przy tym przyjemne z pożytecznym, bo korzystam ze słońca i haftuję,
syn szaleje i chce matkę utopić...
|
... i teraz mu się odpłacam :) |
Otóż miałam zacząć ślubną pamiątkę dla Tonki, ale na 3 sierpnia zaistniała pilna potrzeba i kolejna ślubna pamiątka się robi :) No siła wyższa:)
Takiej pamiątki Wam jeszcze nie pokazywałam, ale robiłam ją już kilka, a może nawet kilkanaście razy. Mam dwie koleżanki, które uparły się właśnie na ten wzór i zawsze życzą sobie żeby go wyhaftować. Twierdzą, że ten właśnie jest taki nieoklepany i inny niż tradycyjne. Mają rację?
Na razie tyle, a jak skończę to oczywiście będzie sesja zdjęciowa.
Pozdrawiam wszystkich zaglądaczy.
Do następnego napisania :) i przeczytania :)
Ola/
sobota, 20 lipca 2013
Przepis na skrętki.
annamaria magda prosiła , by napisać jak się robi skrętki.
Nie ma sprawy, mówisz - masz :)
Pierwsze co robię, gdy zaczynam dziergać skarpety, to ważę włóczkę, przez co mogę wykorzystać ją maksymalnie do końca.
Używam do tego dość dokładnej wagi kuchennej.
Gdy waga włóczki w motku zbliża się do połowy, wyciągam nitkę ze środka motka i zaczynam dziergać drugą skarpetę nie zakańczając tej pierwszej.
Kończę obie wtedy, jak wykorzystam wełnę do końca, tzn. zostanie jej na tyle, żebym mogła zakończyć oczka.
Moje skrętki robiłam od palców.
Nabrałam 20 oczek , następnie robiłam wg tej instrukcji, zaznaczając markerem początek robótki, http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=EGc0SJKnduI do momentu osiągnięcia 48 oczek.
Przerobiłam jeszcze 2 okrążenia dżersejem bez dodawania oczek, a w następnym okrążeniu robiłam 2 o prawe, 2 o lewe; i tak 4 okrążenia.
Uwaga teraz następuje zmiana, bo licząc od początku robimy tak :1 o lewe, 2 o prawe, 2 o lewe itd. i kończymy 1 o lewym; i tak samo przez 4 okrążenia.
Teraz robimy 2 o lewe, 2o prawe itd; 4 okrążenia
Po prostu co 4 rzędy przesuwamy się z tym ściągaczem 2x2 w lewo.
Robiąc w ten sposób, robótka skręca w spiralkę - stąd nazwa skarpet - skrętki.
Ok 3 cm od końca skarpety nie przesuwam się ze wzorem, tylko robię zwyczajny ściągacz.
Teraz tylko należy odpowiednio luźno zakończyć oczka i skarpety gotowe.
Prawda, że to proste.
Niektóre dziewiarki nie robią skręcających oczek od początku, tylko dopiero na wysokości pięty. Ja w ten sposób robiłam te białe skarpety. Od palców jechałam ściągaczem 2x2, na wysokości pięty wzorem skręcającym, później znowu ściągaczem.
Ilość oczek przeze mnie podanych pasuje do włóczki Fabel Dropsa tj 205m x 50g i druty 2,5.
Mam nadzieję, że w miarę jasno wyjaśniłam .
Na wszelkie pytania dodatkowe postaram się odpowiedzieć :)
Przyjemnego dziergania wszystkim życzę.
Ola.
Nie ma sprawy, mówisz - masz :)
Pierwsze co robię, gdy zaczynam dziergać skarpety, to ważę włóczkę, przez co mogę wykorzystać ją maksymalnie do końca.
Używam do tego dość dokładnej wagi kuchennej.
Gdy waga włóczki w motku zbliża się do połowy, wyciągam nitkę ze środka motka i zaczynam dziergać drugą skarpetę nie zakańczając tej pierwszej.
Kończę obie wtedy, jak wykorzystam wełnę do końca, tzn. zostanie jej na tyle, żebym mogła zakończyć oczka.
Moje skrętki robiłam od palców.
Nabrałam 20 oczek , następnie robiłam wg tej instrukcji, zaznaczając markerem początek robótki, http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=EGc0SJKnduI do momentu osiągnięcia 48 oczek.
Przerobiłam jeszcze 2 okrążenia dżersejem bez dodawania oczek, a w następnym okrążeniu robiłam 2 o prawe, 2 o lewe; i tak 4 okrążenia.
Uwaga teraz następuje zmiana, bo licząc od początku robimy tak :1 o lewe, 2 o prawe, 2 o lewe itd. i kończymy 1 o lewym; i tak samo przez 4 okrążenia.
Teraz robimy 2 o lewe, 2o prawe itd; 4 okrążenia
Po prostu co 4 rzędy przesuwamy się z tym ściągaczem 2x2 w lewo.
Robiąc w ten sposób, robótka skręca w spiralkę - stąd nazwa skarpet - skrętki.
Ok 3 cm od końca skarpety nie przesuwam się ze wzorem, tylko robię zwyczajny ściągacz.
Teraz tylko należy odpowiednio luźno zakończyć oczka i skarpety gotowe.
Prawda, że to proste.
Niektóre dziewiarki nie robią skręcających oczek od początku, tylko dopiero na wysokości pięty. Ja w ten sposób robiłam te białe skarpety. Od palców jechałam ściągaczem 2x2, na wysokości pięty wzorem skręcającym, później znowu ściągaczem.
Ilość oczek przeze mnie podanych pasuje do włóczki Fabel Dropsa tj 205m x 50g i druty 2,5.
Mam nadzieję, że w miarę jasno wyjaśniłam .
Na wszelkie pytania dodatkowe postaram się odpowiedzieć :)
Przyjemnego dziergania wszystkim życzę.
Ola.
czwartek, 18 lipca 2013
Kartka urodzinowa.
Serdecznie Wam dziękuję za pozdrowionka i melduję, że Larka wygłaskana i wytarmoszona i wycałowana. Omija mnie teraz szerokim łukiem, bo ona jest z tych co to lubią się polelkać jak sami chcą,a nie jak inni chcą :) Niebawem sama przyjdzie i łeb nadstawi pod rękę żeby ją głaskać i drapać za uchem.
Aniu, pytałaś jaka to rasa - Labrador czekoladowy; mądrze patrzy, bo naprawdę jest bardzo mądrym psem, jak to labradory.
A jeszcze o skarpetach chciałam powiedzieć, że zakupiłam kilka motków Fabela Dropsa (bo tańsze są) i kilka nowych par powstanie. Tak, że będę nimi zanudzać. Tym bardziej teraz, gdy robię skrętki to robota odchodzi piorunem.
Dziewczyny, które miały problem z piętą, polecam skrętki - spróbujcie. Jak zasmakujecie, to skarpety będą Waszym żywiołem :)
Pora teraz na pokaz.
Dzisiaj wygrzebana z archiwum kartka-pamiątka na 10-te urodziny przemiłej dziewczynki.
Aniu, pytałaś jaka to rasa - Labrador czekoladowy; mądrze patrzy, bo naprawdę jest bardzo mądrym psem, jak to labradory.
A jeszcze o skarpetach chciałam powiedzieć, że zakupiłam kilka motków Fabela Dropsa (bo tańsze są) i kilka nowych par powstanie. Tak, że będę nimi zanudzać. Tym bardziej teraz, gdy robię skrętki to robota odchodzi piorunem.
Dziewczyny, które miały problem z piętą, polecam skrętki - spróbujcie. Jak zasmakujecie, to skarpety będą Waszym żywiołem :)
Pora teraz na pokaz.
Dzisiaj wygrzebana z archiwum kartka-pamiątka na 10-te urodziny przemiłej dziewczynki.
Zdjęcia jak zwykle niezbyt, ale ogólny pogląd dają.
Trochę żałuję, że nie uwieczniłam wierszyka okolicznościowego, bo był fajny.
Wróciło upalne lato. Lubię ten czas, gdy można posiedzieć w ogrodzie bez szczękania zębami.
Młodzież szaleje w basenie, ja również :) Jest super.
Czekam już z utęsknieniem na urlop, ale to jeszcze 3 tygodnie.
Witam w swoich progach nowe obserwatorki. Miło mi, że postanowiłyście zostać.
Jutro piąteczek zatem życzę udanego weekendu.
Ola.
wtorek, 16 lipca 2013
I znowu skarpety.
Ostatnio, chociaż bardzo się siłujemy, to leń ze mną wygrywa. Jednak siedzieć bezczynnie nie potrafię.
W związku z tym dłubię formy małe i takie, nad którymi nie potrzeba myśleć.
Przedstawiam Wam zatem dwie pary nowiusieńkich skarpet :)
Tym razem kolory bardziej stonowane, ale nie nudne.
Każda para wykonana z 1 motka włóczki Fabel Dropsa na drutach skarpetkowych nr 2,5.
Dziergało się szybko, łatwo i przyjemnie :)
Polecam.
Witam nową obserwatorkę. Miło mi bardzo, że do mnie zajrzałaś i zostałaś.
Zapraszam częściej i proszę o komentarze.
Mam jeszcze dla wszystkich zaglądających kilka ujęć moich kwiatków
I moja uśmiechnięta psina - Lara
Dziękuję za uwagę :)
Życzę przyjemnych wakacyjnych dni.
Ola.
W związku z tym dłubię formy małe i takie, nad którymi nie potrzeba myśleć.
Przedstawiam Wam zatem dwie pary nowiusieńkich skarpet :)
Tym razem kolory bardziej stonowane, ale nie nudne.
Każda para wykonana z 1 motka włóczki Fabel Dropsa na drutach skarpetkowych nr 2,5.
Dziergało się szybko, łatwo i przyjemnie :)
Polecam.
Witam nową obserwatorkę. Miło mi bardzo, że do mnie zajrzałaś i zostałaś.
Zapraszam częściej i proszę o komentarze.
Mam jeszcze dla wszystkich zaglądających kilka ujęć moich kwiatków
I moja uśmiechnięta psina - Lara
Dziękuję za uwagę :)
Życzę przyjemnych wakacyjnych dni.
Ola.
sobota, 13 lipca 2013
Rocznicowa pamiątka.
Znajomi moich znajomych obchodzili 1-szą rocznicę ślubu.
Na tą okoliczność miałam wyhaftować jakiś stosowny obrazek i oprawić go jako telegram - pamiątkę na rocznicę.
Myślicie, że to proste zadanie? Wcale nie. Nie miałam akurat w swoich zbiorach żadnego gotowego wzoru. Znajoma mnie trochę naprowadziła, że młodzi uwielbiają taniec i szaleństwa, a młoda ma bzika na punkcie różowego.
Wybrałam zatem z moich zbiorów tańczącą parę i zrobiłam z tego pamiątkę.
Powiem nieskromnie, że wyszło chyba nieźle.
Znajomej się podobało.
Dzięki pogodzie na blogach większy ruch :)
Chociaż dzisiaj już przyjemniej i nie padało:)
Witam nową obserwatorkę i wszystkie stare (oczywiście stażem).
Życzę przyjemnego wieczoru i udanej niedzieli.
Ola.
Na tą okoliczność miałam wyhaftować jakiś stosowny obrazek i oprawić go jako telegram - pamiątkę na rocznicę.
Myślicie, że to proste zadanie? Wcale nie. Nie miałam akurat w swoich zbiorach żadnego gotowego wzoru. Znajoma mnie trochę naprowadziła, że młodzi uwielbiają taniec i szaleństwa, a młoda ma bzika na punkcie różowego.
Wybrałam zatem z moich zbiorów tańczącą parę i zrobiłam z tego pamiątkę.
Powiem nieskromnie, że wyszło chyba nieźle.
Znajomej się podobało.
Dzięki pogodzie na blogach większy ruch :)
Chociaż dzisiaj już przyjemniej i nie padało:)
Witam nową obserwatorkę i wszystkie stare (oczywiście stażem).
Życzę przyjemnego wieczoru i udanej niedzieli.
Ola.
czwartek, 11 lipca 2013
Czwartkowe spotkania SALowe - cz 6
Nie wiem jak to się stało, bo zwykle nie daję się podpuścić, ale tym razem uległam.
Pod ostatnim SALowym postem Diana napisała w komentarzu "myślę że za 2 tygodnie już skończymy ".
Tymi słowami wjechała mi na ambicję i obrazek gotowy :-)
Tak się prezentuje wyprany i wyprasowany. Wyszykowany do oprawy.
Wyszedł ślicznie. Jestem z niego bardzo zadowolona.
Na oprawę niestety czasu zabrakło,ale myślę, że za dwa tygodnie pokażę już obrazek w ramce.
Dzięki za odwiedziny i przemiłe komentarze :)
Witam gorąco nowe obserwatorki. Czujcie się tutaj swobodnie. Wpadajcie i komentujcie.
Dzisiaj pogoda się odwróciła. Można rzec, że plecami do nas i pokazuje figę.
Zimno się zrobiło i leje cały czas. Czyżby weekend miał być mokry? Oby nie.
Pozdrawiam i liczę na słonko. Ola.
Pod ostatnim SALowym postem Diana napisała w komentarzu "myślę że za 2 tygodnie już skończymy ".
Tymi słowami wjechała mi na ambicję i obrazek gotowy :-)
Tak się prezentuje wyprany i wyprasowany. Wyszykowany do oprawy.
Wyszedł ślicznie. Jestem z niego bardzo zadowolona.
Na oprawę niestety czasu zabrakło,ale myślę, że za dwa tygodnie pokażę już obrazek w ramce.
Witam gorąco nowe obserwatorki. Czujcie się tutaj swobodnie. Wpadajcie i komentujcie.
Dzisiaj pogoda się odwróciła. Można rzec, że plecami do nas i pokazuje figę.
Zimno się zrobiło i leje cały czas. Czyżby weekend miał być mokry? Oby nie.
Pozdrawiam i liczę na słonko. Ola.
Subskrybuj:
Posty (Atom)