Dziękuję Wam za słowa otuchy w sprawie czapki i za różne propozycje, aby ją wreszcie zrobić.
A tak swoją drogą, to żeby czapka człowieka wodziła za nos, to jest nie do wiary !
Posłuchałam Agnieszki K , zobaczyłam ślimaka i zdecydowałam, że jeszcze raz podejdę do tego nieszczęsnego nakrycia głowy. Który to już raz?
Kto by to liczył :))
Oto ślimak. Chyba się udał :)
Ten wzór idealnie pasuje do cieniowanych włóczek.
Wreszcie sukces.
Dziękuję Agnieszko za podpowiedź.
Tak jak wcześniej wspominałam dorobiłam jeszcze komin. Tym samym wzorem co
szalokomin. Można nosić je razem i osobno w zależności od pogody.
Jak jest całkiem zimno nałożyć czapkę.
Dla tych, którzy jeszcze nie znali ślimaka, a chcieli by w przyszłości go zrobić, podaję przepis :
- należy
na łańcuszek (tymczasowo) nabrać tyle oczek ile potrzebnych jest na wysokość czapki, ja nabrałam 65 oczek, robiłam na drutach nr 2,5
- teraz przerabiać 4 rzędy ściegiem dżersejowym prawym i 4 rzędy ściegiem dżersejowym lewym (po obu stronach wzór wygląda identycznie) jednocześnie w co drugim rzędzie za oczkiem brzegowym na początku rzędu należy zrobić narzut i w tym samym rzędzie przed oczkiem brzegowym na końcu przerobić dwa oczka razem. Robótka będzie układała się w romb a ilość oczek pozostanie bez zmian
- gdy zrobimy już wystarczającą ilość rzędów, która wystarczy na obwód naszej głowy, u mnie są to 34 powtórzenia, zszywamy bezszwowo robótkę, to znaczy wypruwamy łańcuszek i jednocześnie luźne oczka nabieramy na drut i następnie zszywamy wg
tego kursu
- tak powstały rulon ściągamy z tej strony, gdzie robiliśmy narzuty i czapka gotowa. Ja zrobiłam łańcuszek z tej włóczki, której używałam na czapkę i ten sznureczek przeplotłam przez dziurki z narzutów, związałam i woila.
Jeśli ktoś chciał by zobać jak tą czapkę robiła Alicja, na której ja się częściowo wzorowałam, to może zajrzeć na
jej bloga. Może jej tłumaczenie okaże się bardziej zrozumiałe.
Jeszcze raz dziekuję za wsparcie.
Dzięki za liczne komentarze i za to, że do mnie zagladacie.
Witam kolejnego obserwatora - bardzo mi miło :)
Pozdrawiam. Ola.