Zielone ananasy.

Przed Wami nic się nie ukryje.
Macie bystre oko.
Z zielonego robiła się chusta. Oczywiście, że tak

Był to dla mnie nowy projekt, wciąż odkładany, bo myślałam, że jest bardzo czasochłonny i bardzo trudny.
Nie było tak źle.
Robiło mi się całkiem przyjemnie. tym bardziej, że pomocą służyła niezastąpiona Intensywnie Kreatywna. Jej filmiki i instrukcje są tak czytelne, że każdy, kto umie trzymać druty da sobie radę.

Dobra, dosyć gadania, teraz konkrety.
Dziergałam z włóczki Soprane, zużyłam ok. 1 i 2/3 motka, używałam drutów KP 4,5 z żyłką.

Chusta wyszła dość spora. Właściwie w moim wykonaniu to jest szal.
Bardzo mi się podoba,
choć nie obyło się bez pomyłki, ale nie powiem gdzie :)
Popatrzcie

 

Na pewno wrócę jeszcze do tego wzoru i wtedy przy szyi zastosuję pas z dżerseju. Tutaj zrobiłam jak każe wzór, tzn. zaraz za ozdobnym ananasem i łapaniem oczek z rzędów skróconych zamykałam robótkę.
Upinanie tej chusty to mordęga. Aż dziw, że tak spokojnie było.
Muszę koniecznie zakupić sobie duże hula-hop jako wzór do chust półokrągłych.

Dziękuję serdecznie za Wasze dobre słowa pod moimi postami.
Witam nowych obserwatorów.

Życzę pogody ducha.
Ola.