czwartek, 6 sierpnia 2015
Skrętki najlepiej w upały:)
Już tradycją jest, że jak przychodzą upały, to ja biorę się za skarpety.
Lubię wtedy dziergać małe formy, bo nie zalegają na kolanach i nie grzeją.
Dawno u mnie skrętek nie było z tym większą przyjemnością je dziergałam.
Powstały z 1 motka Fabel Dropsa w kolorze baaardzo gorącym :)
Robiłam je tradycyjnie od palców, zaczynając jednocześnie obie skarpety z dwóch końców motka, aż do wyczerpania włóczki. Używałam drutów skarpetowych nr 3,5 a do ściągacza na końcu 3,0.
Polecam nieustannie skrętki.
Są bardzo wygodne, zarówno w noszeniu jak i w dzierganiu.
Upały chyba wszystkim dają się we znaki.
Po powrocie z pracy pędzimy do basenu i chyba to pozwala nam przeżyć :)
A Wy jak sobie z nimi radzicie ?
Pozdrawiam.
Ola.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
uwielbiam biegać w skarpetkach jesienią i zimą po domu-bez kapci-piękne:)))
OdpowiedzUsuńMoją wnusię też buciki uciskają. Muszę zrobić dla niej na zimę, to się nie będziemy spierać o bamboszki tylko w skarpetach będzie pomykać :)
UsuńWspaniale , piękne kolory i odrobine zazdroszczę bo ja jeszcze skretkow nie mam .
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz to naprawić :)
UsuńJa nie umiem pływać ale mój ogród trochę pomaga:) Jest tam sporo cienia:) Skrętki fajne są:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa też nie pływam, ale woda daje ochłodę, to się moczę :)
UsuńNo właśnie zakumałam, dlaczego skrętki :) Chyba upał mi szkodzi ;)
OdpowiedzUsuńOj, wszystkim szkodzi :)
UsuńZdjęcia i pozy- genialne!!
OdpowiedzUsuńco do upałów to ja daję rady, ale wszystkim pracującym współczuję
Pozdrawiam cieplutko:)
Pozy wymyślone pod wpływem upału :)
UsuńFajne! W upał- działka, tam mały basen, który własnie rozebralismy;-/ Buziaki!
OdpowiedzUsuńSzkoda basenu - jeszcze zapowiadają upały
UsuńTak, to już stało się tradycją Olu, że w trakcie upałów cudne, ciepłe skarpetki dziergasz. Mnie byłoby w ręce za gorąco, czyżbyś znalazła jakiś sposób, by bezdotykowo z wełenki dziergać?
OdpowiedzUsuńCały czas nad tym pracuję :)
UsuńPrzysłowie " Człowiek się całe życie uczy i głupi umiera" pasuje do mnie jak ulał ;-))))Nigdy nie zaczynałam od palców oraz z dwóch końców jednego motka.Na pewno spróbuję ;-)) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńŚwietne skarpetki! Ja jeszcze nie robiła skrętkowych skarpet - czas najwyższy spróbować!
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!
Asia
Upały mexykańskie ale jak foka ciągle w morzu zalegam :D
OdpowiedzUsuńSkrętki cudne napewno na zimę będą potrzebne :) Fajne kolory !!!
pozDrawiaM ;)
Zachód słońca w Afryce - tak bym określiła dziś Twoje skrętki :) Ale dziś nie założyłabym ich na swoje stopy :)))))) Ledwie zipię od upałów!
OdpowiedzUsuńŚliczne :) Ja w upały tworzę czapki :D
OdpowiedzUsuńChranna ma rację - Zachód słońca w Afryce - bardzo trafne określenie koloru :) Na sam widok robi się gorąco jak w piecu ;)
OdpowiedzUsuńNa moim domowym termometrze w tej chwili jest 30 stopni, masakra......... a zaraz wyruszam na zbieranie jeżyn, nie wiem jak to przeżyję.
Z dwóch końców motka, to fajny pomysł. Skarpety odlotowe, pasują im te okulary bo kolor słoneczny,:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Olu. Uf jak gorąco nie tylko w skarpetach!
Chyba nigdy nie nauczę się robić skarpet:(( Próbowałam na drutach, próbowałam na szydełku... pewnie za szybko się zniechęcam. Dlatego z przyjemnością oglądam Twoje skrętki, marząc, że kiedyś sobie takowe zrobię:))
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))