Moje zaczęte robótki posuwają się w żółwim tempie.
Chyba uleciało ze mnie powietrze.
Czuję się wypompowana ze wszystkich chęci.
Zastanawiam się jak ja zdążę wywiązać się w terminie.
Ślub nie będzie czekał - telegram musi być na czas.
Mam nadzieję, że dam radę. Zepnę się wreszcie i zrobię.
Będzie OK.
Tymczasem pokażę obrazek zrobiony dla mojej córci już jakiś czas temu.
Wtedy, gdy zaczynała Szkołę Muzyczną chciałam jej dodać animuszu.
Obrazek znalazł swoje miejsce na pianinie, by przypominał, że trzeba ćwiczyć.
Swoją rolę spełnił, bo szkoła została ukończona:)
Zdjęcia oczywiście jak zwykle fatal. Sorry.
Chyba będę musiała poszukać jakiegoś kursu fotograficznego :)
Witam nowe obserwatorki. Zachęcam do częstego zaglądania tutaj.
Dzięki dziewczyny za odwiedziny i wpisy. Jestescie niezawodne.
Zapraszam ciągle do zabawy.
Pozdrawiam wiosennie. Ola.
Też ostatnio tak się czuję...wczoraj słoneczko myślę sobie planuj babo zasiewy.....a dziś od rana śnieg....jak tu planować:(
OdpowiedzUsuńŚliczny obrazek
o moja córcia też uczennica szkoły muzycznej - pianistka :)
OdpowiedzUsuńTo ujście powietrza to chwilowe - przyjdzie prawdziwa wiosna to poprawi się:)
OdpowiedzUsuńObrazek super!
Pozdrawiam:)
Super sie prezentuje!
OdpowiedzUsuńCudeńko...przy nim nie sposób było szkoły nie skończyć :)))
OdpowiedzUsuńTrzymaj się cieplutko, taki nastrój jaka pogoda. Ja też liczę, że jak będzie cieplej to chęć do pracy powróci.
OdpowiedzUsuńObrazek prześliczny, motywujący bardzo :)
Pozdrawiam ☼
To aura powoduje takie otępienie. Ja też tak mam. Totalny brak słońca! Ten obrazek jest śliczny i ma wartość sentymentalną. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńale słodziutki:))
OdpowiedzUsuńUroczy hafcik!!!Nie martw się,u mnie też jakaś chandra czy cuś?
OdpowiedzUsuń