Bo kobieta pracująca na te dwa wolne dni tyle sobie nazadaje, że podołać nie może.
A robótki ręczne to co?
Czekać nie mogą, toż to przecież najważniejsze hobby.
Właśnie dlatego podczas sprzątania i przestawiania duperelków na komodzie stwierdziłam, że mam braki w serwetkach. Niezwłocznie zakupiłam odpowiedni kordonek w kolorze ecru.
Przed chwilą zakończyłam szukania w sieci czegoś odpowiedniego - czytaj łatwego i ładnego.
Przez noc wzór dojrzeje i jutro będę śmigać. Narazie mam dylemat, którą serwetkę wybrać, która łatwiejsza.
Oba wzory zaczerpnęłam z tego bloga - istnej skarbnicy wszelakich wzorów.
Tutaj wchodzi w grę ta mniejsza
a tutaj ta na samym dolePonieważ dawno nie robiłam na szydełku, to daję sobie tydzień na serwetkę. Ostatnia moja robótka leży w szafie i czeka na lepsze czasy. Ok. pół roku temu zaczęłam obrus z elementów i miałam ambicję zrobić go na święta.
Ha, ha ciekawe na które.
Podziwiam kobitki co szydełkiem wyczarowują cuda i robią to w zawrotnym tempie.Najbardziej zazdroszczę cierpliwości przy dużych projektach. Na pewnym blogu widziałam firanki na duże okna tak piękne jak pajęczynki, nie zazdroski tylko duże firany - od sufitu po samą podłogę. Coś pięknego.
Trzymajcie kciuki wszak serwetka rzecz mała i da się skończyć. Gotową pokażę.
Pozdrawiam pracowicie:) Ola.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wpis.
Może nie na każdy odpowiem, ale każdy z uwagą przeczytam.